Wyszukiwarka Google poda nam czas oczekiwania w restauracjach

Spisie treści

Kto się nie wydarzył? Przybycie do ulubionej restauracji głodne i chętne zatopić zęby w jakimś soczystym naczyniu i czekać godzinami, aby móc skosztować jedzenia. W najgorszym przypadku pójście gdzie indziej.

W Google są we wszystkim i jako konsumenci zdali sobie sprawę z problemu, który to zakłada, więc postanowili coś z tym zrobić. Oprócz tego, że jest mapą ulic i nawigatorem, Google Maps pozwala nam czytać recenzje miejsc rozrywki, takich jak restauracje, aby poznać opinie innych osób, które były w tym miejscu.

Teraz idą o krok dalej: w niedługim czasie będziemy mogli zobaczyć czas oczekiwania interesujących nas restauracji w wyszukiwarce Google, a już niedługo w Mapach. Wiedza o tym, ile czasu dzieli nas od delektowania się tą polędwicą czy daniem z makaronu, będzie możliwa, co pozwoli nam lepiej zaplanować czas i przewidzieć sytuację.

Jak poznać czas oczekiwania w mojej restauracji?

Jak już ogłosiliśmy znając przybliżony czas oczekiwania w restauracji i uratowanie nas strachów i chwil głodu będzie możliwe.

W tym celu będziesz musiał wykonać następujące kroki, a będziesz bliżej poznania czasu, który dzieli Cię od jedzenia:

  • Znajdź daną witrynę w wyszukiwarce Google
  • Otwórz listę firm
  • Przejdź do sekcji „Popular Times” i zobacz interesujące nas informacje.

Czy mogę wiedzieć, jak długo będzie to trwało w określonym czasie?

Oczywiście. W Google będziesz mógł zobaczyć te informacje na wykresie, który pozwoli Ci poznać szacowany czas podzielony przez godziny. Będziesz także mógł dotykać różnych kolumn okresów czasu i zobaczysz oczekiwany czas oczekiwania w tym czasie slot, który pozwoli Ci na lepszą prognozę.

Możesz się zastanawiać, jak Google może przewidzieć czas, w którym będziesz musiał czekać za dwie godziny. Nie są wróżbitami, ale opierają się na danych historycznych sporządzonych przez anonimowe osoby, które już jadły w danym miejscu.

Od teraz dzięki Google będziemy mogli uniknąć długiego oczekiwania, podczas gdy nasze wnętrzności ryczą. Cały sukces „dużego G”.

Źródło: Oficjalny blog Google

wave wave wave wave wave